Tematy gorczańskie w literaturze
Pierwsze teksty literackie, w których znalazły się informacje o Gorcach pochodzą z I połowy XIX wieku. Do najbardziej znanych należy Dziennik podróży do Tatrów Seweryna Goszczyńskiego (1801–1876), popularnego i poczytnego w tamtych czasach poety i pisarza. Autor podjął udaną próbę opisania przyrody, geografii, a także mieszkańców południowych stoków Gorców. Miejsca i ludzi, o których pisał, poznał podczas kilkumiesięcznego pobytu we dworze Tetmajerów w Łopusznej w 1832 roku, gdzie gościł na zaproszenie właścicieli majątku. Rozdziały o Gorcach: Wieś Łopuszna, Na skale Turniska, Góra Kluczki, Na Wyżniej, Na Kluczkach, ukazały się dopiero w pełnym wydaniu dzieła w 1853 r. Praca byłego powstańca i wielkiego patrioty, czytana szczególnie przez młodzież, przyczyniała się do popularyzacji wiedzy o Gorcach. Niemniej opis tych gór stanowił zaledwie niewielką część całego utworu, którego nawet tytuł Dziennik podróży do Tatrów świadczył o głównym temacie zainteresowań pisarza. Na kartach Dziennika ani razu nie padła nazwa Gorce. Opisywany teren nazywany jest „górami łopuszańskimi”.
Znany XIX-wieczny patriota, pisarz i podróżnik Wincenty Pol (1807–1872) w dziele Rzut oka na północne stoki Karpat umieścił informację o położeniu pasma Gorzec.
Gorcami zainteresowani byli także archeologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Józef Jerzmanowski i Józef Łepkowski (1826–1894). W dziele Ułamek z podróży archeologicznej po Galicji, odbytej w 1850 roku, dokładnie opisali wizytę w Niedźwiedziu, walory tego miejsca, zwłaszcza zabytkowy drewniany kościół pod wezwaniem św. Sebastiana.
Choć nazwa tych gór funkcjonowała już wtedy w literaturze naukowej (hasło Gorce autorstwa Bronisława Gustawicza (1852–1916), umieszczone zostało w Słowniku Geograficznym z 1881 roku), to jednak niewielu czytelnikom i podróżnikom, żyjącym w XIX wieku kojarzyła się z określonym miejscem na mapie. Nie myślano wtedy o Gorcach, jak o odrębnej grupie górskiej, o charakterystycznym krajobrazie i przyrodzie. Góry te stanowiły jedynie etap w drodze do Zakopanego. Nawet podróżnicy stający wielokrotnie na ich granicy, na Obidowej, podziwiając rozległe widoki, rzadko spoglądali ku wschodowi. Ich uwagę pochłaniały rozciągające się na południu Tatry.
Dopiero za sprawą Władysława Orkana Gorce trafiły do literatury, a za tym do świadomości czytelników. Jego nowele i powieści osadzone są mocno w gorczańskiej rzeczywistości. Pokazują nie tylko życie mieszkańców, ale także bogactwo przyrody tego pasma górskiego. Dzięki częstym odwiedzinom w Porębie, Gorce pojawiły się także w twórczości Leopolda Staffa (1878–1957). Poświęcił im dwa wiersze: Szaruga i Krysta spod płota, pokazując, że świat gorczański jest deszczowy, szary i smutny jak los żyjących tu ludzi.
Do powojennej „literatury gorczańskiej” zaliczyć można utwory pisarzy o zainteresowaniach krajoznawczych i turystycznych. Opisywane przez nich spotkania z Gorcami ukazują nie tylko walory kulturowe i przyrodnicze gór, ale także ich specyficzny nastrój i klimat. Autorzy nie kryją związków emocjonalnych z krainą gorczańską, poświęcając jej wiele ciepłych słów. Do tej grupy twórców należy Jerzy Młodziejowski (1909–1985), który w książce Orawą, Podhalem, Spiszem opisuje wędrówki po południowej stronie Gorców oraz Stanisław Pagaczewski (1916 – 1984) autor m.in.: Z biegiem Dunajca, Znów idę na południe. Jak sam pisze, wiele zawdzięcza Orkanowi: „…To Orkanowa sprawka, że polubiłem te jałowcowe strony. Nie znałem ich jeszcze z widzenia, ale czytałem o nich. Drzewiej, Pomór, W roztokach, Komornicy, Listy ze wsi to były książki, które popchnęły mnie na nie zakończone do dziś wędrowanie po gorczańskiej krainie...”.
Z Gorcami związał się też Julian Kawalec (ur. 1916), który połowę każdego roku spędza w swym domu w Rabce. Dając swojej książce tytuł Harfa Gorców, autor potwierdził zainteresowanie i mocne związki z gorczańską krainą. Bohater powieści w czasie wędrówki czerwonym szlakiem z Rabki na Turbacz spotyka różnych ludzi, także tych, którzy żyją już tylko we wspomnieniach. Rozważa odwieczne związki człowieka i natury, konieczność szanowania jej praw „...Różnych ludzi się spotyka i różnych wskrzesza, różne rzeczy się widzi i różne myśli przychodzą do głowy, gdy się maszeruje Czerwonym Szlakiem na Turbacz…”. Tytułowa harfa Gorców „...powstała cudownym sposobem, mądry las samodzielnie, bez pomocy człowieka ją tworzył, po to, żeby mu grała...”.
Za sprawą takich twórców jak: Wanda Łomnicka–Pulak, Barbara Paluchowa, Jerzy Tawłowicz, czy piszących gwarą: Juliana Staniewskiego, Wandę Szado–Kudasikową, Romana Dziobonia, Władysławę Annę Jamróz, Wandę Czubernatową Gorce są obecne w poezji. Autorzy podkreślają wagę kontaktu z przyrodą dla ich twórczości. Opisywany krajobraz pomaga przedstawić emocje towarzyszące obcowaniu z naturą.
Zasługą współczesnych twórców jest to, że dokonała się zmiana literackiego wizerunku tych gór. Funkcjonujące w świadomości jako „kraina mokra, chłodna, wieczyście zziębnięta” jawią się teraz jako obszar ciszy i pięknej przyrody.
Wyjątkowe miejsce zajmują Gorce u twórców tekstów piosenek turystycznych. Wiele dotyczy tej części Beskidów. Najbardziej znane: Pusto w Gorcach jest jesienią, Od Turbacza wieje wiatr, Jasno płonie watra w lesie.. z repertuaru śpiewającej od 1969 roku grupy Kociołek zaliczyć można do klasyki tego gatunku. W ich słowach odnajdziemy gorczańskie krajobrazy, atmosferę gór przyjaznych dla wędrowców lubiących spokój, samotność i kontakt z przyrodą.
Znany XIX-wieczny patriota, pisarz i podróżnik Wincenty Pol (1807–1872) w dziele Rzut oka na północne stoki Karpat umieścił informację o położeniu pasma Gorzec.
Gorcami zainteresowani byli także archeologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Józef Jerzmanowski i Józef Łepkowski (1826–1894). W dziele Ułamek z podróży archeologicznej po Galicji, odbytej w 1850 roku, dokładnie opisali wizytę w Niedźwiedziu, walory tego miejsca, zwłaszcza zabytkowy drewniany kościół pod wezwaniem św. Sebastiana.
Choć nazwa tych gór funkcjonowała już wtedy w literaturze naukowej (hasło Gorce autorstwa Bronisława Gustawicza (1852–1916), umieszczone zostało w Słowniku Geograficznym z 1881 roku), to jednak niewielu czytelnikom i podróżnikom, żyjącym w XIX wieku kojarzyła się z określonym miejscem na mapie. Nie myślano wtedy o Gorcach, jak o odrębnej grupie górskiej, o charakterystycznym krajobrazie i przyrodzie. Góry te stanowiły jedynie etap w drodze do Zakopanego. Nawet podróżnicy stający wielokrotnie na ich granicy, na Obidowej, podziwiając rozległe widoki, rzadko spoglądali ku wschodowi. Ich uwagę pochłaniały rozciągające się na południu Tatry.
Dopiero za sprawą Władysława Orkana Gorce trafiły do literatury, a za tym do świadomości czytelników. Jego nowele i powieści osadzone są mocno w gorczańskiej rzeczywistości. Pokazują nie tylko życie mieszkańców, ale także bogactwo przyrody tego pasma górskiego. Dzięki częstym odwiedzinom w Porębie, Gorce pojawiły się także w twórczości Leopolda Staffa (1878–1957). Poświęcił im dwa wiersze: Szaruga i Krysta spod płota, pokazując, że świat gorczański jest deszczowy, szary i smutny jak los żyjących tu ludzi.
Do powojennej „literatury gorczańskiej” zaliczyć można utwory pisarzy o zainteresowaniach krajoznawczych i turystycznych. Opisywane przez nich spotkania z Gorcami ukazują nie tylko walory kulturowe i przyrodnicze gór, ale także ich specyficzny nastrój i klimat. Autorzy nie kryją związków emocjonalnych z krainą gorczańską, poświęcając jej wiele ciepłych słów. Do tej grupy twórców należy Jerzy Młodziejowski (1909–1985), który w książce Orawą, Podhalem, Spiszem opisuje wędrówki po południowej stronie Gorców oraz Stanisław Pagaczewski (1916 – 1984) autor m.in.: Z biegiem Dunajca, Znów idę na południe. Jak sam pisze, wiele zawdzięcza Orkanowi: „…To Orkanowa sprawka, że polubiłem te jałowcowe strony. Nie znałem ich jeszcze z widzenia, ale czytałem o nich. Drzewiej, Pomór, W roztokach, Komornicy, Listy ze wsi to były książki, które popchnęły mnie na nie zakończone do dziś wędrowanie po gorczańskiej krainie...”.
Z Gorcami związał się też Julian Kawalec (ur. 1916), który połowę każdego roku spędza w swym domu w Rabce. Dając swojej książce tytuł Harfa Gorców, autor potwierdził zainteresowanie i mocne związki z gorczańską krainą. Bohater powieści w czasie wędrówki czerwonym szlakiem z Rabki na Turbacz spotyka różnych ludzi, także tych, którzy żyją już tylko we wspomnieniach. Rozważa odwieczne związki człowieka i natury, konieczność szanowania jej praw „...Różnych ludzi się spotyka i różnych wskrzesza, różne rzeczy się widzi i różne myśli przychodzą do głowy, gdy się maszeruje Czerwonym Szlakiem na Turbacz…”. Tytułowa harfa Gorców „...powstała cudownym sposobem, mądry las samodzielnie, bez pomocy człowieka ją tworzył, po to, żeby mu grała...”.
Za sprawą takich twórców jak: Wanda Łomnicka–Pulak, Barbara Paluchowa, Jerzy Tawłowicz, czy piszących gwarą: Juliana Staniewskiego, Wandę Szado–Kudasikową, Romana Dziobonia, Władysławę Annę Jamróz, Wandę Czubernatową Gorce są obecne w poezji. Autorzy podkreślają wagę kontaktu z przyrodą dla ich twórczości. Opisywany krajobraz pomaga przedstawić emocje towarzyszące obcowaniu z naturą.
Zasługą współczesnych twórców jest to, że dokonała się zmiana literackiego wizerunku tych gór. Funkcjonujące w świadomości jako „kraina mokra, chłodna, wieczyście zziębnięta” jawią się teraz jako obszar ciszy i pięknej przyrody.
Wyjątkowe miejsce zajmują Gorce u twórców tekstów piosenek turystycznych. Wiele dotyczy tej części Beskidów. Najbardziej znane: Pusto w Gorcach jest jesienią, Od Turbacza wieje wiatr, Jasno płonie watra w lesie.. z repertuaru śpiewającej od 1969 roku grupy Kociołek zaliczyć można do klasyki tego gatunku. W ich słowach odnajdziemy gorczańskie krajobrazy, atmosferę gór przyjaznych dla wędrowców lubiących spokój, samotność i kontakt z przyrodą.
Ewa Strauchmann